poniedziałek, 4 maja 2015

jadłaś coś?

                       wstaję = wiadomość ' zjedz coś'
                   przychodzę do szkoły = ' jadłaś coś? '
                            w szkole = ' jadłaś?zjedz!'
                   przychodzę do domu = ' zjedź obiad '



Mam dość.. Ciągłych pytań i rozmów o moim jedzeniu. ' Martwią się' Ja sobie dam radę,poradzę sobie bez ich zmartwień o moje odżywianie. Moje życie,moje odżywanie,moje ciało,moja sprawa. Co do jedzenia to chcę się ograniczyć do ilości kalorii dziennie i do tego ćwiczenia. Wiem,że nie potrafię i z ćwiczeniami no będzie trudno mi się do nich zabrać aleee.. gdyby tak za każdy dzień bez ćwiczeń robić jedną kreskę na ciele? Przed chwilą udało mi się wymusić wymioty,yeah! Muszę znaleźć skuteczne ćwiczenia na uda bo to najbardziej mi przeszkadza. Pa skarby.



poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Miłość to nie powód żeby deptać przyjaźń? A może przyjaźń to nie powód,żeby deptać miłość?

                      Co do tego to mogę dużo o tym powiedzieć. Chociaż.. nie wiem czy jestem odpowiednią osobą,żeby o tym mówić.  Na pewno zniszczyłam miłość przez przyjaźń. Lecz więcej przyjaźni zniszczyłam przez miłość.. Przez te niszczenie przyjaźni przez miłość się zmieniłam,bardzo. Stałam się taką zimną suką,manipulantką. Nie zdajecie sobie ile przyjacieli straciłam. Według kogoś ich w sobie rozkochiwałam,oni robili sobie nie potrzebną nadzieje a ja miałam chłopaka. Z tym,że kogoś rozkochiwałam to nie prawda. Normalnie pisałam. Wiecie co? Zawsze potem zależy mi za bardzo,oczywiście jako na przyjaźni. Za szybko się przyzwyczajam do ludzi i najgorsze,że nie umiem się tego oduczyć.  Potem oni ode mnie odchodzą. Ja ich ' zraniłam '  przez to,że mam chłopaka to czemu by mnie oni nie mogli zranić tym,że mi zależy a oni odchodzą. Nienawidzę tego a tak jest zawsze. Mogłabym opowiedzieć multum takich historii ale są one zbyt prywatne:/:/:/ Mój chłopak dużo wycierpiał przeze mnie.. i moich ' przyjacieli ' Nie chce go ranić ale też nie umiem olać innych. Blizny po każdym zostały.. Rany po jednym jeszcze się goją. :D :D :D :D



           Mamy serca by kochać, uczucia by móc je ranić.
  • Pokłóciliście się?
  • Nie, nie pokłóciliśmy się… My się rozpadliśmy.

piątek, 24 kwietnia 2015

czasem mam dość udawania..

                    Witam w tym jakże cudownym dniu..

Cudownym? Hah przepraszam,że skłamałam. Chociaż.. zły nie był. Po testach gimnazjalnych dzisiaj ' normalnie' mieliśmy iść do szkoły. Poszłam tylko z powodu testu z historii,na którą i tak się średnio nauczyłam. Większość ludzi nie przyszło.  Cieszę się bo w szkole było spoko. Kornelia zobaczyła moje rany na nodze i była bardzo zła. Jak wróciłam ze szkoły to poszłam na balkon i siedziałam i gadałam z Kubą. Od wczoraj jest super ciepło. Hm.. super? W pewnym stopniu na pewno tak lecz jest jeden bardzo wielki minus tego. Za trochę zacznie się chodzenie w spodenkach.. Taaaaa... Oprócz mnie. Od jakiegoś czasu nawet polubiłam siebie.. Nawet.. Lecz od pasa w dół się nienawidzę. Nogi oblane tłuszczem z bliznami i ranami? O nie. Siara wyjść w spodenkach. Jak już tak siedziałam to zaczęło wiać i zrobiło mi się zimno więc weszłam do domu. Siedziałam chwilę w salonie ale w końcu poszłam do swojego pokoju. Było mi strasznie zimno.. Położyłam się pod kołderką i włączyłam laptopa. Jak pisałam z Kubą zrobiłam się senna i przysnęło mi się. Kiedyś zawsze a teraz często śpię w dzień. W nocy chodzę 1/2/3. Tym razem usnęłam i po 6 minutach się obudziłam. Zobaczyłam,że Kuba jakoś nie wyraźnie napisał,że chce mu się spać.. Jak ja się obudziłam to on też spał. 17. Nastawiłam budzik na 18 bo chciało mi się tak spać,że musiałam. Lecz wstałam bo zawołał mnie tata. Potem zaczęłam grać w moją jakże supi grę. No i w końcu nie zasnęłam. Jakoś o tej 18 mama mnie wkurzyła. Zaczęłam płakać. Potem to już tak z bezsilności, z braku sił do udawania. Nawet nie wiecie jak potrafię udawać szczęśliwą. Nawet najbliżsi tego nie zauważają. Na prawdę..  Pomyślałam o kimś kogo nie dawno straciłam, i że już tak nie będzie i znowu płakałam.Chce mieć lepszą mamę,jak większość. Nie taką.. Chociaż czasami jest okej. Dzisiaj nie udało mi się wywołać wymiotów,jestem na siebie zła. O.. Kuba wstał. mój humor potrafi się w minute zmienić z
“jestem królową kłaniaj się dziwko” na “jestem gównem, nie dotykaj mnie”Mam już dość. Trzymajcie się,pa.



przeszłość......

niedziela, 19 kwietnia 2015

my history.



Hej.. Jestem Wiktoria. Wolę jednak Victoria.. Mieszkam w okolicach Będzina. Miałam kiedyś bloga z koleżanką lecz był zupełnie inny. Eh, na ogół jestem bardzo smutną dziewczyną lecz potrafię świetnie udawać. W szkole ciągle się śmieje,cały czas. Moja historia tak krótkiego życia jest bardzo skomplikowana.. rodzice,okropne ciało,anemia,bulimia. Mama mówi,że mam depresję. Cały dzień jestem w łóżku,zamkniętym pokoju. Może i wiem,że ma racje ale jeszcze żaden lekarz tego nie potwierdził a ona na to wyjebka. Na jednej cudownej grupie ze wspaniałymi ludzmi codziennie opisuje swój dzień i mega mi to pomaga. Basia zachęciła mnie żebym założyła sobie bloga.. Wiem,że nikt nie będzie tego czytać ale może mi to pomoże. Nie wiem co o sobie napisać ;( tu macie wszystko o mnie,nie ma nic przypadkowego..                                                                victoriapamietnik.tumblr.com